Zmień rozmiar czcionki

Zmień kontrast

Pozostałe

16. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych (2010 r.) en

Szanowni Państwo,
budując repertuar Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych staram się proponować publiczności spektakle ważne, poruszające, niepozostawiające widza letnim. W jednym z wywiadów Peter Brook powiedział: „teatr może jedynie dać ludziom nowe tchnienie życia. Trochę śmiechu. Może nowe poczucie siły do przezwyciężenia codziennych tragedii. Spektakle działają tylko i dokładnie na tych ludzi, którzy są w danym momencie obecni. Jeśli wychodzą ze spektaklu, z przedstawienia z jakąś osobistą refleksją – to teatr wywiązał się z zadania. Może oni będą dalej oddziaływać na ludzi wokół siebie”. W zeszłym roku zaproponowaliśmy temat estetyki współczesnego teatru, który zaledwie został dotknięty. Proponuję Państwu kontynuowanie tej tematyki. Obok wydarzeń teatralnych zaproponujemy wystawy, koncerty muzyki teatralnej, przegląd filmów i dyskusje. Głęboko wierzę, że spędzą Państwo z nami w trakcie Festiwalu dobry, ważny czas.

Zapraszam,
pozdrawiam serdecznie
Ewa Pilawska

REPERTUAR 16MFSPiN

WYDARZENIA TOWARZYSZĄCE


 Opisy spektakli:

Wymazywanie (Auslӧschung) wg Thomasa Bernharda, Teatr Dramatyczny Warszawa

Tłumaczenie i apokryfy: Krystian Lupa

Scenariusz, reżyseria i scenografia: Krystian Lupa

Muzyka: Jacek Ostaszewski

Asystent scenografa: Piotr Skiba

Światło: Krzysztof Solczyński

Realizacja kostiumów: Iwona Pietras Malinowska

Manekiny: Jan Zborowski

Obsada: Piotr Skiba, Joanna Szczepkowska, Adam Ferency, Jolanta Fraszyńska, Agnieszka Roszkowska, Paweł Miśkiewicz (gościnnie), Andrzej Szeremeta, Maja Komorowska (gościnnie), Władysław Kowalski, Waldemar Barwiński, Miłogost Reczek, Marcin Troński (gościnnie), Małgorzata Niemirska, Marta Gajko, Sławomir Grzymkowski, Agnieszka Wosińska, Krzysztof Dracz, Marcin Dorociński, Krzysztof Szekalski (gościnnie), Jerzy Jaroszyński (gościnnie), Maciej Makowski (gościnnie), Jaga Dolińska, Paweł Adamko (gościnnie).

Czas trwania: I część – 3 godz. (1 przerwa), II część – 3 godz. (1 przerwa)

Premiera: 10/11 marca 2001 r.

Teatr Wielki

14 lutego 2010 r. – godz. 20.00 część I

15 lutego 2010 r. – godz. 19.00 część II

Inauguracja Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych

 

Krystian Lupa o spektaklu:

W Auslӧschung – w swojej ostatniej powieści, która już choćby z racji obszaru podjętych problemów i bezgranicznej wprost bezkompromisowości staje się rodzajem testamentu – Thomas Bernhard nie podsumowuje swoich ludzkich i artystycznych doświadczeń, lecz poddaje je radykalnej rewizji. Punktem wyjścia staje się nagła śmierć rodziców bohatera (a właściwie autora fikcyjnej autobiografii) – śmierć w wypadku samochodowym. Czas od otrzymania wiadomości do pogrzebu jest czasem Auslӧschung, czasem gigantycznego, pełnego sprzeczności monologu, rozpiętego między pokusą generalnej przemiany dotychczasowego życia, w której wszystko negatywne, wszystko co zafałszowuje i deformuje człowieka i jego obraz świata, zostanie unicestwione, a presją powrotu na łono rodziny i podjęcia obowiązków i przywilejów spadkobiercy… Staje się to okazją do rozrachunku ze współczesną (ogólną i rodzimą – austriacką) filozofią życia, z jej systemem norm i wartości, a również rozrachunku z tradycjami literackiej twórczości. Wszystko to zdaniem Bernharda jest fałszywe i prowadzi do dalszych nieodwracalnych zafałszowań. Auslӧschung jest totalną rezygnacją z wszystkich zewnętrznych atutów, jakimi szermowała do tej pory literatura – pozostaje nagi, konsternująco prawdziwy i bezradny głos ludzki. Auslӧschung to propozycja oczyszczenia, uratowania ludzkiej godności i prawdy przez wymazanie – bezkompromisową i bezwarunkową redukcję, najradykalniejszą amputację chorej duchowej tkanki… Dla twórców teatralnej adaptacji to wielkie wyzwanie do możliwie najdalej posuniętej refleksji o prawdzie i kłamstwach teatru…

 

 

Paweł Mossakowski Roszada, Teatr Powszechny w Łodzi

Reżyseria: Maciej Wojtyszko, Paweł Aigner

Scenografia: Krzysztof Kelm, Dorota Zalewska

Muzyka: Krzysztof Knittel

Obsada: Masza Bogucka, Magdalena Dratkiewicz, Beata Ziejka, Piotr Lauks, Marek Ślosarski, Maciej Więckowski

Czas trwania: 2 godz. (1 przerwa)

Premiera: 25 kwietnia 2010 r.

Roszada zdobyła trzecią nagrodę w organizowanym przez Teatr Powszechny konkursie na polska komedię współczesną. Konkurs „komediopisanie” jest częścią realizowanego w Teatrze Powszechnym autorskiego projektu Polskiego Centrum Komedii. Celem tego zakrojonego na szeroką skale przedsięwzięcia jest stworzenie możliwości rozwoju współczesnej polskiej komedii w jak najszerszym spektrum oraz wypracowanie nowoczesnego języka gatunku.

 

U Pani Miłosierdzia Teatr Mladinsko, Ljubljana, Słowenia

Scenariusz: Silvan Omerzu

Reżyseria i scenografia: Silvan Omerzu

Muzyka: Bojana Šaljic Podešva

Obsada: Daša Doberšek, Vesna Vončina, Katja Povše, Lidija Sušnik, Nataša Živkovic, Tina Vrbnjak, Maruša Kink, Ana Hribar, Olga Kacjan, Draga Potočnjak, Olga Grad, Neda R. Bric, Željko Hrs, Marko Mlačnik, Boris Kos, Špela Dolinšek, Eva Jesenovec.

Koprodukcja: Teatr Mladinsko (Ljubljana) oraz Stowarzyszenie Sztuki Konj

Premiera: 16 października 2005 r.

Czas trwania: 1 godz. 30 min. (bez przerwy). U Pani Miłosierdzia to spektakl oparty na powieści Ivana Cankara, najwybitniejszego pisarza słoweńskiego ruchu modernistycznego. Był entuzjastą symbolizmu i dekadentyzmu w literaturze, ale wśród tych zainteresowań znalazł własną, oryginalną drogę twórczą. Z powodu swych poglądów politycznych i domniemanej sympatii dla Serbów był kilkukrotnie aresztowany. Pierwszymi znaczącymi utworami Cankara były wiersze i szkice liryczne. Ukazanie się zbiorów wierszy Erotyka (Erotika) i Puchar upojenia (Čaša opojnosti) w 1899 r. uznawane jest za początek słoweńskiej moderny. Cankar jednak szybko zrezygnował z poezji i zajął się wyłącznie tworzeniem prozy. Inspiracje do swoich dzieł czerpał zarówno z życia chłopów, proletariatu i mieszczan, jak i inteligencji słoweńskiej. Przedstawiał w nich proces przenikania kapitalizmu na ziemie słoweńskie. U Pani Miłosierdzia to przedstawienie o ludzkich losach na granicy życia i śmierci. Przez krytyków nazwane ponadczasowym dziełem pełnym metafor, tęsknot, snów i lęków. To porażająca w swej delikatności i estetycznej perfekcji opowieść o degeneracji świata i jego fałszywości. Jest to historia nieuleczalnie chorych dziewcząt czekających na śmierć w odosobnieniu, w zakładzie prowadzonym przez siostry zakonne. Dziewcząt doświadczonych trudnymi relacjami z rodzicami, przez swą chorobę naznaczonych i wykluczonych ze społeczeństwa. Ten makabryczny taniec marionetek, masek i przedmiotów jest logiczną kontynuacją poszukiwań Silvana Omerzu na temat połączenia sugestywnej gry aktorskiej i minimalistycznej animacji lalkowej. W przestrzenie teatralnej zlewają się aktorskie i sceniczne przedmioty niczym ożywione rzeźby, które przy akompaniamencie ekspresyjnej muzyki, dopełniają tragedię umierających postaci, ukazanych przez świetnie poprowadzone lalki.

 

2084 spektakl inspirowanyRokiem 1984 George’a Orwella, Teatr Powszechny w Radomiu i Teatr na Woli, Warszawa

Tekst i reżyseria: Michał Siegoczyński

Scenografia: Marta Ewa Dąbrowska

Muzyka: Michał Jacaszek

Reżyseria świateł: Piotr Rybkowski

Wizualizacje: Krzysztof Prałat

Obsada: Aleksandra Bednarz, Krzysztof Prałat oraz Anna Stefańska.

Prapremiera: 14 lutego 2009 r.

Czas trwania: 70 min. (bez przerwy)

 

Inspirowany Rokiem 1984 Orwella spektakl 2084 to koprodukcja Teatru na Woli im. T. Łomnickiego z Teatrem Powszechnym im. J. Kochanowskiego w Radomiu. Przedstawienie zostało uhonorowane nagrodą za reżyserię i nagrodami aktorskimi w XV Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej oraz rekomendowane przez Jury konkursu do rejestracji przez TVP Kultura. „-Zainspirowała mnie ostatnia scena powieści – twierdzi reżyser i autor Michał Siegoczyński – Opis spotkania dwojga ludzi, których wcześniej łączyła namiętna miłość i bliskość, a obecnie nic do siebie nie czują. Zamiast miłości pojawiła się obojętność. Nas, współczesnych, spotyka czasem to samo. Miłość odchodzi. W powieści niszczy ja system totalitarny, a co zabija ją dzisiaj? Co sprawia, że w miejsce tak wielkiego żaru pojawia się pustka? Porzucamy realną miłość dla jej idealnego wzorca, mającego znamiona utopii doskonałej. Dla miłości zamieszkującej mityczną i nieosiągalną przestrzeń. Ważniejsza jest sama tęsknota od jej realizacji”. Idąc za Joanną Derkaczew warto zauważyć, że dla Siegoczyńskiego w uczucie miłości nieuchronnie wmontowany jest mechanizm autodestrukcji. Mechanizm towarzyszący parze zakochanych, próbujących ocalić swój związek. Bohaterowie chcąc wyprzedzić nieuchronny rozpad uczucia, sami wyznaczają datę końcową swojej miłości. Ponieważ świadomość, że ich związek rozpada się, że przestają się rozumieć, a codzienne domowe sprawy zamiast łączyć, dzielą i przysłaniają „prawdziwe” uczucie, które kiedyś ich połączyło, byłaby niemożliwa do zniesienia. Doskonałym potwierdzeniem braku nadziei na odbudowanie ich relacji wydają się być słowa wyjęte z powieści Orwela: „Jeżeli się kogoś kocha, to się go kocha, a gdy nie ma już nic, co można by zaoferować, wciąż daje się miłość”. Siegoczyński jako jedne z nielicznych z pokolenia młodych polskich reżyserów potrafi w tak odważny i otwarty sposób mówić o potrzebach i dążeniach współczesnych trzydziestolatków, o tęsknocie za małą stabilizacją i pułapkach, jakie sami na siebie zastawiają w drodze do szczęścia.

 

Maksym Gorki Wassa Żeleznowa Teatr Polonia, Warszawa

Adaptacja: Krystyna Janda

Reżyseria i tłumaczenie: Waldemar Raźniak (debiut)

Muzyka: Zbigniew Preisner

Scenografia: Maciej M. Putowski

Kostiumy: Dorota Kołodyńska

Przygotowanie wokalne: Aldona Krasucka

Układ walk Chmieliński: Wiesław Chmieliński

Producent wykonawczy, inspicjent, rekwizytor: Jarosław Szowa

Premiera: 16 stycznia 2010 r.

Czas trwania: 1 godz. 40 min. (bez przerwy)

 

Wassa Żeleznowa to jeden z najważniejszych dramatów scenicznych w historii teatru. Gorki pisał go trzy razy. Najpierw pod tytułem Matka, potem, w roku 1910, zaprezentował pierwszą znana wersję sztuki, by w roku 1935 – drugą, graną w Polsce kilka razy po wojnie. Fabuła Wassy Żeleznowej odarta z kontekstu politycznego tamtych czasów, wydaje się być zaskakująco aktualna pod względem relacji psychologicznych w rodzinie. Przy Gorkim współczesne próby dramatyczne pokolenia brutalistów bledną – wydają się minoderyjne i sztuczne. Inscenizacja Teatru Polonia jest kompilacją wątków i postaci z obu wersji tekstu Gorkiego oraz z nakręconego kilkanaście lat temu filmu Gleby Panfiłowa. To opowieść o rodzinie, z centralną postacią – Wassą: matką i szefową wielkiego przedsiębiorstwa. Bezpieczeństwo domu, dobrobyt, wreszcie dzieci i wnuki są dla Wassy bezcenne. Dobro rodziny usprawiedliwia wszelkie ofiary i zbrodnie. „Dla dziecka niczego nie wstyd! I grzechu w tym nie ma. Nie ma grzechu!” – mówi Wassa. Problemy społeczne, takie jak pedofilia i przemoc w rodzinie, są główną osią utworu Gorkiego i źródłem prześladującego dom Żeleznowów zła.

Adaptacja Wassy Żeleznowej zainaugurowała działalność nowej sceny Teatru Polonia – Och-Teatru.

 

 

Fedra na podstawie tekstów Eurypidesa, Seneki, Pera Olova Enquista, Istvána Tasnádiego i innych. Teatr Narodowy, Warszawa.

Układ tekstu i reżyseria: Maja Kleczewska

Scenografia i reżyseria światła: Katarzyna Borkowska

Muzyka: Adam Falkiewicz

Obsada: Danuta Stenka, Aleksandra Justa, Patrycja Soliman, Kamilla Baar, Jan Englert, Michał Czarnecki (gościnnie), Paweł Tołwiński, Przemysław Stippa, Anna Grycewicz, Katarzyna Romańczyk (gościnnie), Dorota Rubin (gościnnie), Ewa Szawłowska (gościnnie).

Premiera: 2 grudnia 2006 r.

Czas trwania: 2 godz. (bez przerwy)

Spektakl wyłącznie dla widzów od 18 lat!

Po raz pierwszy na Międzynarodowym Festiwalu Sztuk Przyjemnych i Nieprzyjemnych gościmy spektakl kontrowersyjnej polskiej reżyserki – Mai Kleczewskiej, której prace od dziesięciu lat są obecne na scenach polskich teatrów. Teatr – według Kleczewskiej – „nie jest miejscem bezpiecznym, ani dla widza, ani dla jego twórcy”, staje się przestrzenią prezentacji najgłębiej skrywanych zakamarków duszy. W swych spektaklach Kleczewska z niespotykaną siłą wyrazu stara się pokazać, jak działa struktura lęku, skąd bierze się agresja i przemoc. Sięgając po tematy najdotkliwsze, a często również najbrutalniejsze – dzieciobójstwo, morderstwo, kazirodztwo, korupcję, zdradę – uruchamia emocje, od których próbujemy na co dzień uciec. Według Kleczewskiej pokazanie „patologii odsłania sens słów, czynów i sił kierujących człowiekiem” bo dopiero przekraczając bezpieczną granicę, stajemy się prawdziwi. Bohaterami jej sztuk są ludzie naznaczeni grzechem, wymykający się jednoznacznym ocenom moralnym. W centrum teatru Kleczewskiej znajduje się zawsze jakaś zdeprawowana społeczność. To zbiorowość, na którą trudno patrzeć bez litości lub obrzydzenia. Jest ogarnięta przymusem kopulacji (Sen nocy letniej), oddaje cześć mamonie (Woyzeck), bywa zarażona zbrodnią (Makbet) lub autodestrukcyjnym zadaniem (Czyż nie dobija się koni?). Kleczewska prezentuje ją w sposób bezlitosny, niemal nieludzko obiektywny. Kreuje straszną wizję tylko po to, żeby zaraz podzielić z widzem swój własny lęk. (…) Jej spektakle są odsłonięciem osobistych lęków i mroków, [pokazaniem] widzom, że najobrzydliwsze grzechy świata istnieją naprawdę tuż obok nas.1

1 Łukasz Drewniak „Niech was ten spokój nie zwiedzie”, „Przekrój” nr 60/2006

 

Trzecia generacja koprodukcja Teatru Habima z Tel Awiwu i berlińskiego Schaubühne, Niemcy.

Reżyseria: Yael Ronen

Dramaturgia: Irina Szodruch, Amit Epstein

Obsada: Ayelet Robinson, Karoten Dahlem, Rawda, Knut Berger, Yoav Levy, Looi Noufi, Judith Strӧssenreuter, George Iskandar, Orit Nahmias, Niels Borman

Premiera: 20 marca 2009 r.

Czas trwania: 1 godz. 50 min. (bez przerwy)

Teatr Habima był pierwszym teatrem grającym po hebrajsku. Założony w 1912 r. w Białymstoku przez Nachuma Zemacha wystawiał spektakle, których tematem były problemy społeczności żydowskiej.

W 1913 r. w Wiedniu na IX Kongresie Syjonistycznym pokazał spektakl Szema Isroel (Słuchaj Izraelu) Osipa Dymowa. Kres działalności Habimy w Białymstoku położyła I wojna światowa. Po jej zakończeniu teatr działał w Moskwie pod auspicjami MChAT kierowanego przez Konstantego Stanisławskiego, gdzie w 1922 r. wystawił m.in. Dybuka Sz. An-skiego w reżyserii Jewgienija Wachtangowa. To właśnie rozpoczęcie moskiewskiej działalności teatru uznawane jest za oficjalną datę jego powstania. Obecnie (od 1948 r.) jest narodowym teatrem Izraela z siedziba w Tel Awiwie.

Nazwa Habima wywodzi się z hebrajskiego i oznacza scenę. Teatr wystawia zarówno narodową dramaturgię żydowską, jak i dramat światowy. Zaprasza do współpracy wielu wybitnych reżyserów z różnych krajów, reżyserowali tam m.in.: Aleksander Bardini, Konrad Swinarski i Andrzej Wajda. Teatr wykształcił wielu znakomitych aktorów we własnym Studiu Aktorskim, założonym w latach 40-stych. Wielokrotnie występował na międzynarodowych festiwalach, m.in. w Paryżu, Londynie, a także w Polsce. W ubiegłym sezonie teatr świętował swoje dziewięćdziesięciolecie.

 

Schaubühne to obecnie najbardziej znany w Europie teatr niemiecki. Powołany został do zycia w 1962 roku jako prywatne scena o silnie zaangażowanym politycznie i społecznie programie artystycznym. Na jego pozycje na arenie międzynarodowej wpłynęła współpraca z wybitnymi osobowościami świata teatru m.in. z Peterem Steinem, Klausem Michaelem Grüberem, Luckiem Bondy’m, Robertem Wilsonem, Andreą Breth, Bruno Ganemz, Edith Clever czy Juttą Lampe.

Schaubühne zawsze było ważnym miejscem artystycznych poszukiwań. Wystawiano tu sztuki współczesne i spektakle eksperymentalne a decyzje dotyczące propozycji repertuarowych podejmowano biorąc pod uwagę ich polityczne i krytyczno – analiczne spojrzenie na rzeczywistość. W 1999 roku dyrektorem artystycznym Schaubühne został jedne z najbardziej renomowanych reżyserów młodego pokolenia Thomas Ostermeier. Jego sceniczna kariera i sukces prowadzonego przez niego wcześniej teatru Baracke była – jak mówi sam Ostermeier – „rekordem prędkości w historii teatru”. Zaspół prezentował się w najważniejszych festiwalach teatralnych, gdzie zdobywał liczne nagrody i uznany został teatrem roku w plebiscycie „Theater Heute”. To zapewniło Ostermeierowi kredyt zaufania i sprawiło, że powierzono mu sprawowanie wraz z Jensem Hillje, Sashą Waltz I Jochenem Sandigiem, artystyczna pieczę nad „świątynią niemieckiego teatru” – berlińskim Schaubühne. Pod ich kierownictwem teatr stał się jedną z głośniejszych scen europejskich, włączającą się w dyskusję na temat współczesnej inscenizacji, sposobu gry i estetyki zarówno teatru dramatycznego, jak i teatru tańca. Przyczyniła się do tego przede wszystkim reżyserska działalność Ostermeiera, jak i wygłoszony przez niego w maju 1999 roku manifest „Teatr w dobie przyspieszenia” (którego publikacja drukiem zbiegła się z objęciem przez niego stanowiska dyrektora), w którym opowiadał się za zorientowanym oświeceniowo nowym realizmem.

 

Słyszę to raz po raz od wielu ludzi z różnych krajów, nawet tych z Belgii czy Szwajcarii: „Jak wy Żydzi po tym co sami przeszliście możecie robić to Palestyńczykom”. Wtedy zazwyczaj odpowiadam „Proszę, nie porównujmy. Holokaust nie był lekcją dla Żydów – jeśli w ogóle czemuś służył, był laboratorium dla całego świata, aczkolwiek to nie znaczy, że to co robimy Palestyńczykom jest ok – to nie jest ok. To nie jest w porządku. To jest nawet bardzo nie w porządku. Ale nie porównujmy. Weźmy na przykład mur między Palestyną, a Izraelem – bardzo zły mur – ale dzięki temu, że jest mur nie ma terroru. Jednak z tego powodu musimy więzić ponad milion ludzi, ale przecież musimy bronić się od terroru. Jednak mur nie zapobiega w pełni terrorowi; jeśli jesteś terrorystą znajdziesz sposób, a ci biedni ludzie – ponad milion! – muszą żyć w tym „więzieniu” bez wystarczającej ilości pożywienia i lekarstw, które są podstawowymi gwarantami kondycji człowieka – to okropne. A w gettach? Również było okropnie, nawet bardzo. Ale proszę, nie porównujmy.

To bardzo ważne aby pamiętać, że konflikt Izraelsko-Palestyński to nie rasistowski konflikt jakim był Holokaust – zresztą Holokaust wcale nie był konfliktem, więc jak możemy je porównywać?! Jednak to nie znaczy, że Izraelczycy nie są rasistami. Są w dużej mierze rasistami. Ortodoksyjni Żydzi nienawidzą syjonistów, syjoniści nienawidzą Arabów. Arabowie nienawidzą wszystkich Żydów. Muzułmańscy Arabowie nienawidzą chrześcijańskich Arabów. Europejczycy nienawidzą Muzułmanów – no i Żydów – a cały świat nienawidzi Niemców. Jednak musimy pamiętać, że nawet Niemcy to istoty ludzkie, tak jak Belgijczycy – ale nie porównujmy. Oczywiście nie wszyscy Niemcy byli nazistami oraz nie wszyscy Arabowie to terroryści, ale niektórzy z nich podkładają bomby i zabijają niewinne kobiety i dzieci. Aczkolwiek Izraelska armi9a również uśmierca niewinne kobiety i dzieci. Ale terroryści ukrywają się za rodzinami, jednak robią to, bo wydaje im się, iż nie maja innego wyjścia, ale Izraelczykom też się wydaje, że nie mają wyjścia, ale zawsze jest jakieś wyjście. Nawet naziści mieli wyjście.

Fragment tekstu Trzeciej generacji

Tłumaczenie: Milena Jabłońska

 

Ödon von Horváth Opowieści Lasku Wiedeńskiego Teatr Katony, Budapeszt, Węgry.

Reżyseria: Gabor Zsámbéki

Asystent: Geӧrgy Tywald

Dramaturgia: Tamara Tarok

Muzyka: Lászlo Sáry

Kostiumy: Gyӧrgyi Szakács

Scenografia: Csorsz Khell

Światło: Tamas Banzai

Obsada: Ervin Nagy, Judit Rezes, Zoltán Bezerédi, Alfreda Fullajtár, Ferenc Elek, Lehel Kovács, Erika Bodnár, Kati Lázar, Vilmos Vajdai, Ferenc Lengyel, János Bán, Ági Szirtes, Réka Tenki, Dénes Ujlaki, István Dankó, Eva Olsavszky, Anna Palmái, Barbara Tóth, Klára Czako, Marina Gera, Lászlo Sáry, Zsuzsa Várady.

Premiera: 6 listopada 2009 r.

Czas trwania: 2 godz. 30 min (1 przerwa) Opowieści lasku wiedeńskiego to historia o mechanizmach powstawania faszyzmu, który rodzi się nie na wiecach i w dyskusjach politycznych, ale sączy się powoli w relacjach prywatnych, w sytuacjach codziennych, na pikniku w letni dzień, przy rodzinnym obiedzie… Wrażliwa i niewinna Marianna ma zostać żoną poczciwego Oskara. Ich związek szczerze popiera ojciec dziewczyny. Wszystko zdaje się doskonale układać, aż do chwili, kiedy w życiu Marianny pojawia się czarujący Alfred, który z łatwością wykorzystuje jej naiwność. Dziewczyna zachodzi z nim w ciążę i rodzi nieślubne dziecko. Pojawiają się problemy: miłość zaczyna się wypalać, coraz częściej dokucza brak pieniędzy. Żeby zarobić na życie Marianna zatrudnia się w klubie nocnym.

 

Prowadzony przez Gábora Zsámbéki Teatr Katony, najbardziej znany węgierski zespół teatralny, powstał w 1982 roku. Grupa artystów odeszła wówczas z budapesztańskiego Teatru Narodowego, tworząc oddzielny teatr pod dyrekcją Gábora Zsambékiego. Od początku był on jednym z najważniejszych teatrów węgierskich i wkrótce uzyskał uznanie międzynarodowe. Dyrektor teatru nie należy do artystów tworzących „dzieło życia”, przeciwnie, nie istnieją dla niego sprawdzone formy i z góry zaplanowane dzieła, które chciałby przenieść na scenę w kolejnych etapach swojej kariery. Można go określić mianem dyskutanta, który prowadzi nieustanny dialog ze światem, na przemian podejmując rzucone przez niego wyzwanie i rzucając mu rękawicę. W czasie euforii towarzyszącej zmianom systemu politycznego wyreżyserował Turandota B. Brechta. W tym prawie nigdy nie inscenizowanym na Węgrzech dramacie skonfrontował elity intelektualne z ich kodeksem odpowiedzialności i ich historyczną rolą jaką spełniały przez minione dziesięciolecia oraz z nową sytuacją polityczną, do której sam w znacznym stopniu się przyczynił. Jego realizacja Hamleta była jedną z pierwszych kameralnych inscenizacji tego dramatu.

Gábor Zsámbéki ma odwagę podejmować ryzyko, nie tylko jako reżyser, lecz również jako dyrektor teatru. Sukces zespołu Teatru Katony zawdzięcza świeżości i sile twórczej, będącej efektem świadomej, konsekwentnej i wytrwałej pracy.

 

Supernova. Rekonstrukcja przedstawienie na podstawie spektaklu Supernova Zsolta Zeldunga, Teatr Łaźnia Nowa, Kraków.

Reżyseria: Marcin Wierzchowski

Scenografia: Matylda Kotlińska

Muzyka: Michał Litwa Litwiniec

Video: Adam Tarasiuk

Współpraca scenograficzna: Izabela Wądołowska

Obsada: Agnieszka Jaworska, Jakub Kotyński, Maciej Litkowski, Tadeusz Ratuszniak, Karolina Sokołowska, Marta Waldera, Marcin Wierzchowski.

Premiera: 16 maja 2009 r.

Czas trwania: 4 godz. 35 min. (2 przerwy)

 

Supernova jest kosmicznym fenomenem, który za pomocą światła sygnalizuje śmierć gwiazdy. Spektakularna, niebiańska śmierć może na krótką chwilę rozświetlić całą galaktyką i wytworzyć więcej energii niż słońce przez całe swoje życie. Potraktowaliśmy to jako metaforę ludzkich starań o przeciwstawienie się apokaliptycznemu strachowi.

Jest ro 2012. W wielkomiejskiej przestrzeni Nowej Huty, zredukowanej do konturów rodem z Dogville, w mieście gdzie panuje nieustający strach przed ekonomicznym i socjalnym załamaniem, śledzimy życie siedmiu osób. W obliczu zbliżającej się osobistej i/lub społecznej apokalipsy – niech będzie to nowotwór, rozpad małżeństwa, koniec kalendarza Majów, porzucenie przez Boga czy wszechobecne kantowskie „radykalne zło” – luzie walczą i działają wbrew naturze, by utracić poczucie bezpieczeństwa i otaczające ich przedmioty, przeciwstawiają się strachowi przed śmiercią, żyjąc pełnią życia. Przewodnik po muzeum chce uwiecznić zmarłych zbierając wspomnienia ich najbliższych. Pracownik firmy zamienia się w ulicznego proroka, aby obudzić tych, którzy jeszcze śpią. Dziewczyna próbuje realizować nauki Chrystusa w ich najbardziej radykalnej formie, pomagając bezdomnym i biednym. Dziennikarz w obliczu choroby zdaje sobie sprawę, że nigdy nie żył tak naprawdę. Dwoje ludzi jest zmuszonych do podjęcia działań, by ratować swoje rozpadające się małżeństwo. Filozof, który ma dość ludzkiego zła i ludzkiej głupoty, stwarza radykalnie edukacyjne narzędzie dla społeczeństwa.

 

(A)Pollonia na podstawie tekstów Eurypidesa, Ajschylosa, Hanny Krall i innych. Nowy Teatr, Warszawa.

Reżyseria: Krzysztof Warlikowski

Adaptacja: Krzysztof Warlikowski, Piotr Gruszczyński, Jacek Poniedziałek

Asystent reżysera, realizacja projekcji wideo: Katarzyna Łuszczyk

Scenografia i kostiumy: Małgorzata Szczęśniak

Muzyka: Paweł Mykietyn, Renate Jett, Piotr Maślanka, Paweł Stankiewicz

Reżyseria świateł: Felice Ross

Dramaturgia: Piotr Gruszczyński

Teksty piosenek i śpiew: Renate Jett

Muzycy: Paweł Bomert, Piotr Maślanka, Paweł Stankiewicz, Fabian Włodarek

Video: Paweł Łoziński, Kacper Lisowski, Rafał Listopad

Wykonanie lalek: Zofia Romiszewska, Dominik Dlouhy

Obsada: Andrzej Chyra, Magdalena Cielecka, Ewa Dałkowska, Małgorzata Hajewska – Krzysztofik, Wojciech Kalarus, Marek Kalita, Zygmunt Malanowicz, Adam Nawojczyk, Monika Niemczyk, Maja Ostaszewska, Magdalena Popławska, Jacek Poniedziałek, Anna Radwan-Gancarczyk, Maciej Stuhr, Tomasz Tyndyk.

Premiera: Warszawa 16 maja 2009m r., Awinion 16 lipca 2009 r.

Czas trwania: 4 godz. 30 min (1 przerwa)

Koprodukcja: Festival d’Avignon, Théâtre National de Chaillot, Théâtre de la Place de Liège, Théâtre de la Monnaie de Bruxelles, Le Comédie de Genève – centre Dramatique, Narodowy Stary Teatr w Krakowie.

 

Ifigenia, Alkestis, Apolonia to trzy ofiary z ludzkiego życia, ofiary losu, przeznaczenia, wojen, ofiary przymusowe i dobrowolne. Składane w czasach mitycznych, kiedy bogowie mieszali się jeszcze do ludzkich spraw i w XX wieku, kiedy było już za późno na jakiekolwiek boskie interwencje, a los ofiar utracił literacki charakter tragedii i stał się tematem dotkliwego reportażu. Warlikowski w (A)pollonii podejmuje temat ofiarowania w kontekście odpowiedzialności, która w świecie tragedii zironizowanej i zdemistyfikowanej jest wyłącznie sprawą międzyludzką. Jego adaptacja przygotowana w oparciu o teksty Ajschylosa, Eurypidesa, H. Krall, J.M. Coetzeego i wielu innych jest niesamowitą wędrówką przez wielką rzeźnię, jaką są losy ludzkości. W tej śmiertelnej defiladzie biorą udział nie tylko ludzie, ale także bogowie i herosi, ofiary i kaci, aktorzy i widzowie. Warlikowski burzy niezłomne przekonania na temat ofiarowania. Dyskusja prowadzona jest przy użyciu bardzo różnych rodzajów języka, przez co penetruje nie tylko heroiczne, ale przede wszystkim codzienne aspekty ofiarowania. (…) Zabijania w (A)pollonii jest znacznie więcej. Ale ofiary mają pierwszeństwo, trzeba docenić ich poświęcenie i uwolnić się od podejrzeń, że może te ofiary nie były takie bezinteresowne. Pojawia się słowo interes. Często mówimy o wartości życia, o tym, że jest bezcenne. W abstrakcyjnych rozważaniach dobrze jest tak powiedzieć, by stanąć po stronie światłych i dobrych. Ale te trzy ofiary niepokoją właśnie interesem, nagle życie zyskuje konkretną wartość, a nawet cenę. Jest warte tyle, ile wiatr, który uruchamia flotę i pozwoli jej dotrzeć pod Troję. Jest wart tyle, ile parę lat życia męża. Jest warte kilkadziesiąt innych istnień ludzkich. Cena się zmienia w zależności od koniunktury. Ale niewinność zostaje utracona na zawsze. Zabijanie jest interesem. Oburzające? Mam nadzieję. Ale czy na pewno? Przecież w swej pokrętności wynaleźliśmy wiele rodzajów zabijania i niektóre z nich uważamy za dopuszczalne i usprawiedliwione. Na przykład zabijanie wroga na wojnie, w imię obrony własnego życia, mienia, kraju, wartości. (…) A więc kto? Kto będzie moim zbawicielem? Twoim zbawicielem? Tutti morti. Nie ma co zbierać. Nikt nie pomoże. Umarli i żywi pełni wzajemnych pretensji. A między nimi definitywny brak kontaktu. Możemy sobie pomóc tylko my sami, decydując się na rozmowę. Wzajemne zbawienie jako ostatnia możliwość. Rozmowa, która ma prowadzić do sensu, musi przejść przez zamęt i bezsens, przez pomieszanie języków, które może dać nowy wspólny język, odzyskany z bełkotu i gwałtownej logorei, towarzyszącej zdarzeniom przekraczającym wytrzymałość psychiczną. Tylko nas stać na coś niemożliwego. Tylko my możemy siebie zbawić. Wzajemnie.

Z materiałów teatru i tekstu Piotra Gruszczyńskiego „Ofiarowane”, z programu (A)pollonii


BIP