Zmień rozmiar czcionki

Zmień kontrast

Pozostałe

Pożegnaliśmy Jadwigę Grochulską - wieloletnią Główną Księgową Teatru Powszechnego w Łodzi

Dziś, 23 stycznia 2025, pożegnaliśmy Panią Jadwigę Grochulską - wieloletnią Główną Księgową Teatru Powszechnego w Łodzi. Odeszła 12 stycznia 2025 w wieku 84 lat. Pracowała w naszym Teatrze 34 lata (od 1977 do 2011 roku). Wszyscy mówili o niej „Pani Jadzia”. 

Pani Jadzia w pewnym sensie „przyjmowała” mnie do pracy w Teatrze Powszechnym, byłam wówczas zastępczynią dyrektora. Od początku wiedziałam, że to ona decyduje o finansach, wszystkich sprawach księgowych i wielu innych. Wiele lat współpracowałyśmy, choć nasze wizje przyszłości Teatru nie zawsze się pokrywały - Pani Jadzia przeszła na emeryturę w roku 2011, rok przed otwarciem Małej Sceny.

Była niemal w wieku mojej mamy (różniły je dwa lata), lubiłam ją, szanowałam i bezgranicznie ufałam w kwestiach prowadzenia finansów Teatru. W mojej ocenie była dobrą księgową, zawsze na bieżąco ze wszystkimi zmianami w przepisach, podatkach, ustawach. Z czasem wprowadzano coraz więcej usprawnień elektronicznych i nowych urządzeń, Pani Jadzia jednak zawsze podkreślała, że dla niej w prowadzeniu księgowości najważniejsza jest „głowa”. 

Pani Jadzia łączyła w sobie dwa - mogłoby się zdawać sprzeczne - talenty. Z jednej strony miała niezwykle logiczny, uporządkowany umysł ekonomiczny. Z drugiej strony - miała wielką wyobraźnię, którą na co dzień nas zaskakiwała, opowiadając liczne niesamowite historie z życia jej i jej bliskich. Była niezwykle teatralna. Nie było premiery, na której nie byłoby Pani Jadzi. Nie było spektaklu festiwalowego, który by ominęła. Do momentu przejścia na emeryturę oglądała wszystko i tego dobrego zwyczaju uczyła także swój Zespół księgowości. 

Bardzo kochała swoje dzieci - syna Marka (z pierwszego małżeństwa) oraz córkę Kasię (z drugiego małżeństwa). Kochała swoje wnuczki, którym, jak mówiła, poświęcała mnóstwo czasu - na przykład podczas lekcji tenisa. Bardzo często opowiadała o swojej Rodzinie.  

Fascynowała ją Marilyn Monroe - pasjonowała się jej biografią, życiem, osobowością. Gdy jako Zespół chcieliśmy sprawić jej miłą niespodziankę imieninową, kupowaliśmy coś związanego z aktorką - album, gadżet… Mam nadzieję, że Marilyn Monroe była przy niej do końca. Może teraz, po drugiej stronie, mają wreszcie szansę spotkać się i porozmawiać?

Pani Jadziu, dziękujemy za wspólne 34 lata!

Składam wyrazy współczucia Córce Katarzynie, Synowi Markowi, Wnuczkom, Rodzinie, Przyjaciołom i Bliskim.

 

Ewa Pilawska
z Zespołem Teatru Powszechnego w Łodzi


BIP