Zmień rozmiar czcionki

Zmień kontrast

Pozostałe

Melodramat

Teatr Powszechny w Warszawie 

 

Scenariusz, reżyseria: Anna Smolar
W
iersze: Natalia Fiedorczuk
Monologi i dialogi: Karolina Adamczyk, Michał Czachor, Anna Ilczuk, Andrzej Kłak, Anna Smolar, Julian Świeżewski
Scenografia i kostiumy: Anna Met
Choreografia: Karolina Kraczkowska
Muzyka: Enchanted Hunters (Magdalena Gajdzica, Małgorzata Penkalla)
Światła: Monika Stolarska
Asystentka reżyserki: Marta Szlasa-Rokicka
Asystentka scenografki: Zofia Ratasiewicz
Obsada: Karolina Adamczyk, Michał Czachor, Anna Ilczuk, Andrzej Kłak, Karolina Kraczkowska, Julian Świeżewski

"Melodramat” nie jest spektaklem o uzależnieniu, o opróżnianej butelce, dramacie kaca ani o samym pijącym. Nie jest to spektakl o romantycznym micie autodestrukcyjnego wrażliwca lub geniusza, któremu wolno zawsze i właściwie wszystko. Pytamy: kim jest osoba w tle? Kim jest wiecznie drugoplanowa bohaterka, czyli osoba współuzależniona? 

 

„Melodramat” to opowieść o Kubie i Krystynie, parze uwikłanej we współuzależnieniowy cykl wzlotów i upadków. Spektakl pożycza od „Pętli” Marka Hłaski osoby dramatu, jednak swoją uwagę przekierowuje na Krystynę, a także na relacje spoza damsko-męskiego stereotypu.

 

Po sześćdziesięciu latach kontakt z prozą Hłaski i słynną adaptacją Pętli w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa uderza archaicznością stereotypów oraz teatralną grą filmowego amanta i heroiny (w rolach Kuby i Krystyny  Gustaw Holoubek i Aleksandra Śląska). Współcześnie żyjemy w kompletnie innym świecie, który obieramy jak cebulę z kolejnych warstw patriarchalnej władzy.

 

Czy o miłości może opowiadać tylko standardowy melodramat, a ogień pasji podsycać dopiero trójkąt melodramatyczny, obciążony cierpieniem i trwaniem w ukryciu? Kobiety wyrastają w tradycji kultu relacji romantycznej – to ona stanowić ma cel i spełnienie naszego człowieczeństwa. W wychowaniu chłopców i młodych mężczyzn często pomija się temat kompetencji emocjonalnych, niezbędnych dla budowania dojrzałego związku. Ten wzorzec powoduje, że koniec końców to jedna strona bierze na swoje barki (często nieświadomie) cały ciężar odpowiedzialności za relację i podtrzymywanie rodziny. Jednak figura wybawiciela, ratownika, kochającego bliskiego poświęcającego swoje potrzeby i pragnienia w imieniu dobra drugiej osoby, nie zna płci ani normy. Domaga się przeformułowania – tak abyśmy w pełni zobaczyli mechanizmy, którymi „rola ratownika” się rządzi.

 

W spektaklu podążymy ścieżką myśli, przekonań i porywów figury Dobrej Żony, która niekoniecznie musi być zawsze odgrywana przez kobietę. Hłasko zaczyna swoje opowiadanie mottem: „Przy dobrej kobiecie życie nie boli”. Czy Dobra Żona będzie potrafiła znaleźć dla siebie nową definicję dobra i troski, wybić się na niezależność – nie spektakularnie, ulicznie, politycznie, ale aż – prywatnie i intymnie?

 

"Spektakl trafiający w czułe miejsce, niezwykle szczery i genialnie zagrany. Każdy powinien go obejrzeć, bo dotyczy wszystkich" - pisała Aneta Kyzioł w "Polityce". "Przejmujący, dotykający do szpiku kości i odmalowany z rozmachem obraz alkoholizmu, współuzależnienia, cierpienia i prób wyjścia z toksycznej miłości – albo podjęcia niemożliwej misji naprawy relacji" - recenzował spektakl Witold Mrozek w "Gazecie Wyborczej".

 

 


W spektaklu używany jest dym sceniczny

 

Spektakl prezentowany z napisami w języku angielskim.

Bilety

Normalny: 150 zł, ulgowy: 90 zł

Czas trwania

2 godziny 50 minut (w tym 1 przerwa)

Kiedy gramy


BIP