Gombrowicz - geniusz?
Cykl spotkań z twórczością Witolda Gombrowicza.
Pierwsze spotkanie przyjmie formę wywiadu - aktor Jan Wojciech Poradowski jako Gombrowicz usłyszy pytania na swój temat (częściej właśnie na swój niż na temat literatury). Odpowie fragmentami tekstów zebranych w tomie „Varia” wydanym przez Wydawnictwo Literackie. Teksty zebrane w tym tomie są jak materiały ze śledztwa biograficznego. Bywają zabawne, absurdalne, ironicze; odkrywają sylwetkę pisarza jako człowieka nieustannie wątpiącego, czujnego, nieskłonnego do uznania twórczości za wybitną. Będzie to przyczynek do poznania utworów, które powstawały z zajadłej potrzeby działania literackiego, silniejszej niż tworzenie wizerunku rozsądnego i spełnionego pisarza. Jest to szczególnie widoczne, gdy prześledzimy z uwagą z widzami to, w jakich realiach i czasach powstawały kolejne wypowiedzi.
Podczas drugiego spotkania fragmenty „Biesiady u hrabiny Kotłubaj”, młodzieńczego tekstu Gombrowicza, w którym dopiero kształtuje się "forma", przeczytają Jan Wojciech Poradowski i Ewa Sonnenburg. - Istnieje przekonanie, że po publikacji opowiadania wielu ludzi uznawało, że wypada je docenić, aby nie być posądzonym, że to o nich - przypomina Michał Pabian.
Utwór Gombrowicz napisał z fascynacji komedią oświeceniową i satyrą. Jest obyczajowym pastiszem relacji rodem z "Moralności pani Dulskiej”. Autor przyznał, że dzięki temu tekstowi udało mu się oswoić swoje wrażenia na temat własnej matki; że pisanie było dla niego walką z nienawiścią i gdyby nie ono, to złość i niezgoda pulsowałyby w nim, nie znajdując ujścia.
- Opowiadanie sprawia wrażenie, jak gdyby było podstawą słynnego filmu Ferreriego z 1978 - „Wielkie żarcie". Ostatnio skojarzenia z tym tekstem wywołuje głośny i nagradzany film "W trójkącie" - przypomina Pabian. -„Biesiada...” mogłaby przepaść (podobnie jak inne wczesne, kpiące utwory Gombrowicza, o których sam wspomina), ale w odbiorze okazywało się, że nikogo nie rani. A autorowi nie chodziło o zadawanie ciosów, o bezwględność. Była ironiczną krytyką, która na szczęście nie ma nic wspólnego z hejtem - podkreśla Pabian.
Fragmenty „Opętanych” przeczytają Jan Wojciech Poradowski i Ewa Sonnenburg. Powieść „Opętani” jest naraz kryminałem, romansem i powieścią gotycką. Drukowana była pod pseudonimem Z. Niewieski w 1939 roku w odcinkach na łamach dzienników, ostatni odcinek powieści ukazał się 3 września 1939. Przez wiele lat nikt nie wiedział, że napisał ją Gombrowicz, który przyznał się do autorstwa dopiero w latach 60. Dla miłośników Gombrowicza spotkanie stanowi możliwość prześledzenia wątków mniej znanych w jego twórczości.
„Gombrowicz uważał, że polski czytelnik nie ma swojej powieści grozy - łączącej fantastykę i napięcie, strachy i upiory z romantycznymi emocjami i stanami bohaterów - stąd jego pomysł, by stworzyć im prawdziwie brytyjski zamek, w którym będą mieszkać, bez przeszłości wojen i panujących w tym budynku wcześniej królów. Pisał ten utwór, chcąc jak najbardziej absurdalnie i komediowo prowadzić prawdopodobną akcję, dlatego umieścił kochanków w fikcyjnym zamku w Mysłoczy. Głównym tematem, z którego wynikają fabularne zakręty, jest miłosna fascynacja Mai, pewnej damy, trenerem tenisa, dwudziestoletnim Marianem” - mówi dramaturg Michał Pabian, odpowiedzialny za koncepcje spotkań i wybór tekstów.